Alchemia scenariusza filmowego - Strona 6

Spis treści
Alchemia scenariusza filmowego
Co to jest scenariusz
Pomysł - czyli natchnienie...
Postacie - czyli podstawa...
Cel i zadanie
Konstrukcja trzyaktowa
Nieoczekiwane punkty zwrotne
Od przodu czy od tyłu
Konwencja - czyli nie wiadomo co...
Synopsis - czyli piguła...
Format
Komputer - czyli najlepszy przyjaciel
Źródła
Wszystkie strony

Konstrukcja trzyaktowa - czyli Arystoteles...

Pamiętacie waszą polonistkę w szkole, która tłumacząc, jak napisać wypracowanie, wrzeszczała: "Wszystko musi mieć początek, rozwinięcie i zakończenie, kiedy to w końcu, głąby, pojmiecie!!!".

Niestety, miała rację. Wymyślił to Arystoteles bardzo dawno temu i prawda ta jest aktualna i obowiązująca do dzisiaj. Wszystko musi mieć początek, rozwinięcie i zakończenie!

W filmie początek nazywa się Pierwszym Aktem albo po prostu Ekspozycją. Potem następuje pierwszy ważny punkt zwrotny, po którym mamy Drugi Akt albo Konfrontację. Po Drugim Akcie następuje główny punkt zwrotny filmu i Zakończenie, czyli Finał.

Nie wierzycie? Już widzę te delikatne uśmieszki politowania błąkające się w kącikach waszych ust. -Jak to?! Ten cwaniaczek chce zamknąć całe bogactwo dzieła filmowego, jego wielowymiarowość, rozedrganie, fascynującą wieloznaczność w sztywne ramy jakiejś teoretycznej, wydumanej trzyaktowej budowy??? Przecież to bzdura!

Niestety - na szczęście nie jest to bzdura. Wielu już mądrali usiłowało odesłać trzyaktową strukturę filmu do lamusa, ale żadnemu to się nie udało. Byli tacy, co wymyślali, że aktów powinno być dziewięć, sześć, pięć - wszystko to pic-na-wodę-fotomontaż. W każdym dobrym filmie są trzy akty, czy się to komuś podoba, czy nie. Wszystko musi mieć początek, rozwinięcie i zakończenie! Tak już jesteśmy skonstruowani.

Pragmatyczni Amerykanie w swojej trzyaktowej matematyce idą dalej. Mówią krótko - Ekspozycja to pierwsze 10-20 stron scenariusza, następne 60 stron to Konfrontacja, ostatnie 10-20 stron to Finał. Koniec, kropka - 95 proc. amerykańskich scenariuszy ma od 100 do 120 stron i bardzo wyraźną trzyaktową strukturę. Można się z tym zgadzać lub nie, ale trzeba o tym wiedzieć.

Od trzyaktowej teorii przejdźmy do trzyaktowej praktyki.

Pamiętacie BLISKIE SPOTKANIA TRZECIEGO STOPNIA? Każdy pamięta. Zgrabna i zwarta ekspozycja trwa krótko i kończy się spotkaniem głównego bohatera (gra go Richard Dreyfuss) z UFO. To jest pierwszy duży punkt zwrotny. Spotkanie głównego bohatera z UFO uruchamia akcję filmu. Drugi akt to uparte poszukiwania tajemniczego kształtu - kiedy wreszcie główny bohater znajduje Diabelską Górę (to ona była tym kształtem) uświadamia sobie, że ma to być miejsce kontaktu. Jedzie tam. Spotkanie z wielkim statkiem UFO u podnóża Diabelskiej Góry to drugi punkt zwrotny. Wszystko, co dzieje się potem, to finał filmu. Klasyczna trzyaktowa budowa - podobnie jest we wszystkich dobrych filmach.

Wróćmy do LEONA ZAWODOWCA - Ekspozycja kończy się spotkaniem dziewczynki i Jeana Reno - to pierwszy punkt zwrotny. Drugi Akt kończy się śmiercią Leona - to drugi punkt zwrotny - po nim zaczyna się Finał. Klasyczny przypadek trzyaktowej budowy.

A jak tam z MATRIKSEM? Pierwszy punkt zwrotny to spotkanie Neo z Morfeuszem. Drugim punktem kończącym Drugi Akt jest oczywiście... zmartwychwstanie Neo. Potem następuje Finał.

Głupie pytanie: "Czy zatem w filmie powinny być tylko dwa punkty zwrotne?". Oczywiście, że nie! Im więcej punktów zwrotnych, tym lepiej. Ale dwa są zawsze najważniejsze - uruchamiający akcję i kończący ją. Amerykanie nazywają je czasem "małą katastrofą" i "wielką katastrofą" - nie zawsze muszą to być prawdziwe katastrofy, ale zawsze muszą to być wydarzenia kluczowe dla przebiegu akcji.

Popatrzmy, jakie "katastrofy" są w BEZ PRZEBACZENIA. Pierwsza katastrofa to moment, w którym William Munny decyduje się przyjąć zlecenie zamordowania dwóch niesfornych klientów burdelu w Big Whiskey. To ważna decyzja - Munny dawno już skończył z zabijaniem. Druga katastrofa to moment, kiedy Munny dowiaduje się o zamordowaniu przez szeryfa swojego przyjaciela (gra go fantastyczny jak zwykle Morgan Freeman). Munny postanawia się zemścić. Wypija butelkę burbona i wjeżdża w deszczową noc do miasteczka Big Whiskey. Później następuje to, co tygrysy lubią najbardziej - masakra...

Pamiętacie PSY Pasikowskiego? Klasyczna trzyaktowa budowa -jak w każdym dobrym filmie. Pokaźna Ekspozycja kończy się masakrą w motelu - to uruchamia intrygę kryminalną - to jest pierwszy punkt zwrotny. Drugi punkt zwrotny to moment, kiedy Franc Maurer dowiaduje się, "dla kogo teraz miauczy jego kobieta". Niestety, miauczy dla Ola - najbliższego kumpla Franca. Od tego momentu zaczyna się krwawy finał filmu.

 

Podsumujmy:

Ekspozycja - wprowadzamy widza w świat filmu, budujemy konwencję, wprowadzamy widza w nastrój i - co najważniejsze - wprowadzamy i przedstawiamy głównego bohatera. Widz musi go polubić.

Pierwszy punkt zwrotny - uruchamiamy akcję, stawiamy przed głównym bohaterem zadanie do wykonania, wyznaczamy (albo zmieniamy) mu cel.

Akt drugi albo Konfrontacja. Jak sama nazwa mówi - konfrontujemy głównego bohatera ze wszystkim i wszystkimi, z którymi się da. W drugim akcie główny bohater musi walczyć o swoje, musi działać. musi do czegoś dążyć.

Drugi punkt zwrotny - tutaj kończą się zmagania głównego bohatera, tutaj następuje najważniejsze przewartościowanie filmu i zaczyna się trzeci akt - nowy, niewielki filmik zwany także... i Finał albo Zakończenie - tutaj główny bohater kończy swą "podróż", tutaj dowiaduje się czegoś ważnego o sobie i o świecie, tutaj następuje wybrzmienie filmu, tu kończą się wszystkie wątki, tu puentują się losy poszczególnych postaci... potem są już tylko napisy końcowe i muzyka.

Nie tylko film musi mieć początek, rozwinięcie i zakończenie. Musi je mieć każda sekwencja w filmie, każda scena, każda postać, każde ujęcie.